www.akwarela.fora.pl

Artur P

Droga od opanowania techniki do sprzedaży bywa długa i żmudna. Polecam poczytanie postów na temat farb, papierów akwarelowych, pędzli – tu nie zalecam oszczędności. Nie chodzi tu o to, że właściciel galerii pozna się na złych materiałach (oni sami przeważnie się na tym nie znają, a ważny jest dla nich efekt końcowy). Akwarela jako technika rządzi się zupełnie innymi prawami niż olejna, czy akrylowa – tu trzeba się uczyć wszystkiego od nowa. Wink

pjwasek

Ludzie, się czepiają bo sprzedają prace i wiedzą o co chodzi. Czy praca jest zawerniksowana, czy też nie, to jest najmniejszy problem. Największy problem, to znalezienie nabywcy, a jeszcze większy problem to znalezienie nabywcy, który zapłaci odpowiednio. Jeżeli chcesz sprzedawać w galeriach naziemnych, to musisz tych prac trochę mieć. Więc zamiast rozważać, czy pracę werniksować, czy też nie, to maluj akwarele i pokazuj na tym forum.

masza

Werniksowanie akwareli nie ma sensu. Ładnie oprawić w passepartout, w ramę ze szkłem. Niestety trzeba zainwestować w oprawę. W Irlandii prace papierowe często widziałam w podwójnym passepartout. Antyramy na zagranicę nie polecam - nie jest to tam popularne (w krajach anglojęzycznych - wyraźnie kręcili nosem).
Ecolina faktycznie może blaknąc. Raczej nikt nie będzie wnikal, czym to jest namalowane, ale jednak glupio by bylo, gdyby po jakims czasie zblaklo - bo koniec wspolpracy.

A tak w ogole - w sprzedazy nie ma wiekszego znaczenia, jak kto maluje. Ważne, czy znajdzie sie na to klient, a klienci bywaja rozni - są w stanie kupić największe g... za duże pieniądze. Jak to mowią - każda potwora znajdzie swego amatora Smile

No więc trzeba trafić ze swoja pracą na odpowiednich ludzi. Rownie dobrze mozna malować cudnie i sprzedawac za grosze, albo wcale. Handel rządzi sie innymi prawami niż sztuka.

springhaze

Dzięki Masza, właśnie w antyramy sama wątpiłam, ale fajnie, że potwierdziłaś moje przypuszczenia Smile

nocnymarek

takie ''coś'' do galerii?...jakiej?... przedszkolnej. w szatni?...chyba nie masz pojęcia jakie standardy panują w galeriach..

Kyrie

Akwarela powinna być oprawiona przede wszystkim fachowo.
W książkach tematycznych czasami na końcu jest mowa o oprawie.
Passe-partout to przyjęty standard. Wykonanie go z jakiegokolwiek kartonu ma sens podobny do użycia antyramy.
Karton powinien być grubszy, przycięty pod kątem.
Jeżeli myślisz o swoistego rodzaju cykliczności prac na sprzedaż lepiej inwestować w całe kartony do tego celu, i kupić maszynkę do przycinania. Tym sposobem sama możesz oprawić dowolną pracę w passe-partout jako wstępny etap. A jeśli masz znajomych tworzących również, oprawiać im tak,żeby koszta twoich opraw były minimalne

Do tego praca powinna być dobrze podklejona w górnych rogach tak żeby reszta pracowała z kierunkiem ciążenia;) i to podklejone grubszym kartonem z tyłu.
Passe-partout powinno być tylko troszkę mniejsze od formatu pracy, zachowywać proporcje boków pamiętając o dolnej części znacznie szerszej(1,1,1, i 1,5 tak dla przykładu) Im mniejsza praca tym kartonowa oprawa powinna być większa.

Często stosuje się takie zabiegi jak wewnętrzny kolor ścięcia, linie akcentujące wnętrze, lub zewnętrze(cieniutkie na milimetr, równe jak diabli) kolorem , złotkiem lub srebrem.

No i ramka odpowiedniej szerokości z tyłem, oraz zakończoną specjalną maskującą taśmą.

Akwarele na sprzedaż najlepiej oprawiać klasycznie,używając stonowanych,uniwersalnych kolorów.
Powinny pójść pod szkło, które stanowi dodatkową ochronę oraz oznaczone że nie należy ich eksponować w nasłonecznionych miejscach.
Ludzie tego zwyczajnie nie wiedzą.

W samo passe-partout można oprawiać wydruki, ale równiez powinny posiadać "tył" i być zafoliowane.

Niestety dobrze wykonana oprawa to wysoki koszt- często nie zwraca się ani od razu, ani po dłuższym czasie.
Prace powinny trafiać w miejsca gdzie mają szanse być sprzedane bo zakładam, że masz na myśli galerie sprzedażne.

Odpowiedz sobie-jaka to klientela,jaki typ galerii (no bo jeżeli to sklep z upominkami to w ogóle szanse marne)
Czy trzaskasz serię i chcesz tym żyć, czy możesz sobie pozwolić na komfort odpowiedniej ceny i nie troszczyć się tym czy długo leży.

patriszkarch

Podepnę się tu, żeby nie zakładać nowego wątku, takiego tematu jeszcze nie widziałam, ale żeby nie robić bałaganu....
Otóż zaproponowano mi kupno kilku z moich prac. Ponieważ prawie nic w życiu jeszcze nie sprzedałam, mam pytanie (może głupie) - jak plasują się ceny akwarel na rynku? Chodzi mi o to, że allegro to raczej niewiarygodny wyznacznik, bo tam podobno ceny są śmiesznie niskie, i 'psują rynek', jak to ktoś napisał, zaś profesjonalne galerie mają takie ceny, że ja się do nich nie poczuwam Smile

Wiem też że to indywidualna sprawa, uzależniona od poziomu malarza i ogólnej estetyki i wielkości pracy... ale ciekawi mnie, co sądzicie na temat wyceny swoich prac. Co jeśli ktoś jest bardzo zakompleksiony i nie widzi wartości swoich prac, albo, co gorsza, jest zadufany w sobie i nie widzi błędów w swoich pracach? Gdzie jest złoty środek?

Barbara Pingot

dużo zależy od jakości pracy, na które są chętni? Masz rację allegro jest słabym wyznacznikiem, tam raczej patrzą byle tanio.

patriszkarch

Chętni są na ostatnie maczki z mojego wątku, na biedronkę i motyla Smile

Ciężko przeliczyć coś takiego na złotówki, na ile są one wartościowe pod względem artystycznym, technicznym, nie tylko ze ładne... Jestem w stanie sprawdzić, jak wyceniają swoje prace profesjonaliści. Tylko że ja profesjonalistą nie jestem, w moich pracach są błędy, nie są idealne, dlatego ciekawi mnie, co sądzicie tym wszystkim Smile

springhaze · Wysłany: Czw 9:34, 06 Mar 2014 Temat postu:

@Kyrie, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, niestety mnie ominęła, i musiałam zrobić po swojemu, ale też przeszło Smile

@nocnymarek, dziękuję za troskę ♥ może faktycznie moje późniejsze prace wiszą w przedszkolu lub szatni jakiejś holenderskiej, nie wiem, po ich sprzedaży nie śledziłam ich losu.

Kyrie

@patriszkarch

Są różne kryteria oceny, wyceny.
Jakość, narzędzia,doswiaczenie, nazwisko...blabla.
Jest też jakiegoś rodzaju minimum, którego wypadałoby nie obniżać tłumacząc, że amatorsko. Polska nie polska 50zl za akwarele to cena żenująca( bez oprawy!) Moje-malowane na zlecenie 10 lat temu to było 55zł od sztuki (i to tylko dlatego, że zestaw liczył ich sobie 6 sztuk, 18x27cm) Oprawa powinna być piękna a cena rzędu 120zł nie jest szczególnie wygórowana. Przecież ludziki jak będą chciały sobie powiesić coś za 20zł to pójdą do IKEA. Albo do kwiaciarni żeby "obraz ręcznie malowany"(z fabryki obrazów) kupić... za 35zł.

Ale tak szczerze, cena powinna iść od serca, nie wedle opinii innych osób.Życzę powodzenia, i mnóstwa osób chcących kupić od Ciebie akwarele, a nie po prostu jakąkolwiek pracę w tej technice-od kogokolwiek;)